Na poniedziałkowym briefingu prasowym rzecznik Departamentu Stanu Vedant Patel wydał stanowczą deklarację, odrzucając sugestie rosyjskiego prezydenta dotyczące ewentualnego zwrotu Alaski. W odpowiedzi Dmitrij Miedwiediew zasugerował, że brak zgody na roszczenia może prowadzić do nieuniknionej wojny.
Decyzja Władimira Putina o wyasygnowaniu środków na poszukiwanie i „ochronę prawną” zagranicznych nieruchomości, w tym tych z okresu sowieckiego i carskiego, wywołała burzę spekulacji. Niektóre media, w tym „Newsweek” i komentator Igor Suszko, zinterpretowały to rozporządzenie jako próbę unieważnienia sprzedaży Alaski Stanom Zjednoczonym w 1867 roku.
Jednak rzecznik Departamentu Stanu jednoznacznie odrzucił te doniesienia, podkreślając, że Alaski Rosja na pewno nie odzyska. „Mogę powiedzieć w imieniu wszystkich nas tutaj w rządzie USA, że z pewnością nie otrzyma jej z powrotem” – powiedział Patel, kategorycznie odrzucając roszczenia Rosji.
Reakcja Dmitrija Miedwiediewa nie pozostała bez echa. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej napisał na platformie internetowej: „Według przedstawiciela Departamentu Stanu Rosja nie odzyskuje Alaski sprzedanej USA w XIX wieku. I to by było na tyle. A my czekaliśmy na to, aż zostanie zwrócona lada dzień. Teraz wojna jest nieunikniona.”
Oświadczenie Miedwiediewa wzbudziło niepokój i napięcie między oboma krajami. W kontekście trwających konfliktów geopolitycznych, takie retoryczne zagrywki nie sprzyjają poprawie stosunków międzynarodowych.
Decyzja Putina dotycząca poszukiwania i ochrony zagranicznych nieruchomości wywołała również spekulacje co do prawdziwych intencji Kremla. Niektórzy obserwatorzy sugerują, że może to być kolejny element szerszej strategii rosyjskiego prezydenta mającej na celu przywrócenie rosyjskiego Einflussu na obszarze, który niegdyś stanowił część imperium rosyjskiego.
W obliczu tych wydarzeń, ważne jest utrzymanie dialogu między oboma krajami, aby uniknąć eskalacji napięć. Mimo że obecnie roszczenia dotyczące Alaski wydają się być jedynie retorycznym posunięciem, stabilność międzynarodowa wymaga rozwagi i umiejętności dyplomatycznych. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji oraz reakcje społeczności międzynarodowej na te doniesienia.